Skåne, Skania – Szwecja i Dania – które od tak dawna chodziły za mną, w końcu znalazły się w zasięgu mojej ręki. Pamiętam noc na promie. Nie będę zmyślać, samo przepłynięcie się tak wielkim statkiem ...
Lot awionetką nad Warszawą? Takie przygody nie zdarzają się często. Przynamniej nie mi. A tu nagle taka niespodzianka! Znajomy wyrabia odpowiednią ilość godzin lotów, by przystąpić do bardziej zawaansowanych kursów – choćby akrobacji – i ...
Gdy słyszy się George Town, widzi się street art. Tak naprawdę nim pojechałam do tego uroczego miasta kojarzyłam je wyłącznie z muralami i mnóstwem zdjęć: na instalacji z rowerem czy na słynnej huśtawce. Oczami wyobraźni ...
Przyznaję, że jadąc na wyspę Penang zostałam skuszona głównie muralami, w dodatku zawsze o George Town opowiadano w samych superlatywach, trochę zachwycano się miastem, jedzeniem, ale wciąż mówiono o street art'cie. I tu się nie ...
Kuala Lumpur? Na myśl przychodzi mi od razu film Blade Runner. Małe, kolorowe, postkolonialne domki wyrastające niczym grzyby po deszczu u podnóży szklanych wieżowców. Nowoczesne metro i nowe, błyszczące samochody, sunące koło rozklekotanych skuterów, gdzieś ...
Co przede wszystkim może kojarzyć się z Kinsale? Bitwy morskie? Forty? Port jachotowy? Kolorowe domki? Okazuje się, że także Festiwal Smakoszy. Ta mała, malownicza miejscowość znajduje się w hrabstwie Cork i z wielką radością odwiedzilam ...
Street Art od zawsze bardzo mnie pociągał, więc kiedy zobaczyłam możliwość przejścia się ulicami Camden Town w Londynie z osobą, która świetnie się na tym zna postanowiłam skorzystać z tej okazji. W dodatku nie wiem ...
Kuala Lumpur Oj wielu rzeczy nie udało mi się sfotografować. Przyznaję, że miałam mniej czasu w Kuala Lumpur niż w zeszłym roku w Singapurze, jednak solą w oku stał się głownie brak aparatu podczas całodziennego ...
Lot do Yogy był przyjemny i niezbyt długi. Na miejscu najpierw przywitał nas wulkan Merapi wychylając się znad chmur, a następnie ujrzeliśmy rozległe miasto i maleńkie lotnisko. Czekał na nas duży upał oraz spora kolejka ...
Zwiedzając Gardens by the Bay wciąż miałam wrażenie, że jestem na jakiejś skolonizowanej planecie 😉
Ta strona korzysta z ciasteczek, więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności. - zobacz
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.